Przemek zaaranżował przestrzeń poddasza w ten sposób, że wyglądała jak spełnienie terrorystycznej fantazji; filary stropu zostały “zaminowane” replikami ładunków wybuchowych, przy wejściu rozłożono szereg „ciał” w czarnych, gumowych workach a wokół słychać było wyraźne, przyspieszające tykanie. Obrazu dopełniały “włóczkowe impresje” na temat oderwanych kończyn. W pewnym momencie z różnych miejsc galerii zaczęły dobiegać natarczywe piski budzików...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz