środa, 21 lipca 2010

158. Adam Andrearczyk PO DRUGIEJ STRONIE LUSTRA fotografie

18 marca 2009
Muzeum Ziemi Lubuskiej, Zielona Góra


Fotografie Adama Andrearczyka to portrety bliskich mu miast, portrety niezwykłe, oniryczne, baśniowe a przy tym niezwykle malarskie. Sprawiają, że doskonale znane nam ulice odkrywamy na nowo, jakbyśmy po raz pierwszy zagłębiali się w zakątki fantasmagorycznej metropolii. Znane nam przestrzenie rządzą się tu inną geometrią, inne światło odbijają znajome mury. Jest w tym spojrzeniu świeżość, magia i tajemnica. Wielką rolę odgrywa kolor, ciężki, nasycony, wysmakowany, zbliżający te prace raczej do malarstwa niż fotografii.
Istotne miejsce na wystawie zajmują fotografie Zielonej Góry; i ona również została tu odmieniona, pokazana w nowy sposób, zaskakujący nawet (a może zwłaszcza) jej stałych mieszkańców. Zielona Góra chyba zawsze miała szczęście do utalentowanych fotografików. Po swojemu pokazywali i pokazują ją choćby Bronisław Bugiel, Czesław Łuniewicz, Paweł Janczarek, inaczej Konrad Kazimierz Czapliński czy Bogusław Świtała. Każdy artysta sportretował Miasto inaczej, każdy inaczej na nie patrzył. I było ono inne na fotografiach każdego z nich; od surowego dokumentu, przez turystyczną idealizację aż po spojrzenie kameralne, intymne. Adam Andrearczyk również idzie własną drogą. Drogą iście malarskiej ekspresji, wyszukując inną prawdę o mieście, prawdę daleką od estetyki dokumentu czy turystycznego folderu. Odnajduje malowniczość w zaułkach mniej „reprezentacyjnych”, na rewersie uczęszczanych szlaków. To wyjście poza udeptane ścieżki (tak geograficzne jak i mentalne) jest mocną stroną jego prac. Drugim atutem jest zastosowana przez Artystę konwencja plastyczna, bliższa estetyce magicznego realizmu niż klasycznemu kanonowi miejskiej fotografii. Po prostu nikt jeszcze tak jej nie sfotografował. Wystawa wzbudziła zaraz po otwarciu ożywioną dyskusję na blogu jednego z wiodących lubuskich fotografików, znajdując zarówno swoich zwolenników jak i przeciwników.

„Celem nadrzędnym moich projektów jest ukazywanie architektury miejskiej w możliwie odmienny sposób pod względem kadru i tematu. To przede wszystkim miejsca zapomniane, odległe od miejskiego zgiełku i posiadające w moim przekonaniu coś osobliwego. Na swoich fotografiach przedstawiam punkt widzenia zupełnie inny od tego co daje klasyczna forma, świadomie uciekając w przestrzeń z pogranicza bajki oraz iluzji zwracając jednocześnie uwagę na to, co w mieście piękne i nieuchronnie przemijalne.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz